„Noc obdarowania” widowisko plenerowe

„Noc obdarowania”
– niezwykły wieczór nad lipskim zalewem w ramach Dni Lipska 2019

„12 sierpnia 2019 roku spotkałem się z grupą uzdolnionej młodzieży w Lipskim Centrum Kultury na Mazowszu. Niektórzy już wcześniej zdążyli zarazić się moim teatralnym światem („Dziewczynka z zapałkami”; „TeLEPhone”), inni zaangażowali się w tworzenie spektaklu ze mną po raz pierwszy. Czasu na artystyczną pracę (jak zwykle) nie było zbyt wiele. Kilka dni później, w sobotę wieczorem miała się zadziać premiera nad wodą.
„Noc obdarowania” – widowisko plenerowe, zrodzone w mojej głowie w czasie wiosennego spaceru nad lipskim zalewem. Dyrekcja LCK (Izabela Ronduda) kilka miesięcy temu zaproponowała mi odważną próbę aktywizacji kulturalnej nadwodnych, miejskich terenów. Spektakle plenerowe nie są łatwą przygodą ze sztuką. Jak stworzyć jednorodne dzieło, by choć przez chwilę zdołało poruszyć, tak różniących się w odbiorze sztuki widzów (w plenerze niespodziewanych często, przechodzących akurat obok rozgrywanej sztuki)? Już od ponad 25 lat szukam w sztuce tajemnicy, ukrytej często w symbolu, albo metaforze. Z artyzmem „fajnym”, wprost podanym, na grillowej tacce – nie jest mi po drodze. Zakładam, że każdy z widzów ma wielką wrażliwość i mądrość czytania świata. I dla takiego odbiorcy tworzę – czującego, ale i aktywnego w percepcji odbioru. W pokorze i nadziei pozostając, że choć na moment da się zaczarować.
Plenerowy spektakl ma przede wszystkim zadziałać na zmysły! Światłem, muzyką, tańcem we współgrze z naturą. Zbyt głęboka filozofia budowanych kadrów nie sprawdza się w naturze, gdzie tyle rozproszeń wciąż czyha na widza. Jako główne motywy nadwodnych obrazów wybrałem: miłość, pragnienia człowieka i dary. Te ostatnie w postaci cudownych kochanków, rodzących się z ognia. Cały mój lipski spektakl, tak jak w polskiej tradycji Świętojańskiej Nocy, to igraszki ognia z wodą. Inspirując się tą tradycją (sobie i widzowi) zadaję pytanie: Czy natura ma zdolność obdarować człowieka prawdziwym uczuciem – miłości lub samotności, na którą zasłużył? Czy kocham, czy też bawię się przez chwilę najbliższym człowiekiem? Zastępując go innym, gdy się nagle znudzi? Wierzę, że prędzej czy później otrzymamy od Boga, natury czy losu DAR, na który zasłużyliśmy w relacjach z innymi. W finale „Nocy obdarowania” fruną nad wodą do wiankowych panien 3 świetliste kule. Symboliczne dary zdolności kochania – z zimnym, lub też z gorącym, niepojętym czuciem.
W formie, bardzo prosta (choć ważna) treść widowiska ubrana była w niezwykłe połączenie teatralnych środków wyrazu – z naturą. Wobec tej trzeba być na plenerowej scenie ostrożnym, w pokorze i uwadze kreśląc ognisto-wodne symbole. Ciepła i bezwietrzna noc cudownie sprzyjała lipskiemu działaniu. Ogniste wianki puszczone przez panny na wodę nie gasły! Łódź z kochankami zbliżała się ku widowni przy cudownym dźwięku świerszczy! A frunących, świetlnych darów nie chciał zniszczyć wiatr (i te bez przeszkód znalazły drogę do dziewczęcych dłoni)!
Plastycznym obrazom lipskiego spektaklu towarzyszyła muzyka, specjalnie skomponowana przez Julię Owczarek. Czasami romantyczna w zalotach kochanków. Innym razem groźna, gdy na drugim brzegu akwenu wodnego rodziły się z ogniska – Ogniste Stwory Miłości.
Trudnemu zadaniu zagrania w plenerze świetnie sprostali aktorzy. Zdolna lipska młodzież (Zuzanna Gozdur, Patryk Kwapiński, Bartosz Nowak, Filip Papka, Julia Ronduda, Norbert Traczyk, Aleksandra Zbroś, Ewa Zbroś) z odrobinę starszym Kamilem Kozłem na czele.
Na plenerowej scenie mieli oni okazję wystąpić z zawodowcami z artystycznej branży. Króla ognia na szczudłach zagrał Kamil Witaszak /aktor Teatru Lalek „Arlekin” z Łodzi/. A wszystkie, zainscenizowane w plenerze obrazy powstawały też jednocześnie na płótnie malarza – Andrzeja Woźniaka /artysty z Jeleniej Góry/.
Dziękuję:
Panu Burmistrzowi Jackowi Wielorańskiemu za zaproszenie na tegoroczną edycję Dni Lipska. Pani Dyrektor Izabeli Rondudzie i wszystkim pracownikom LCK, którzy pomogli mi w technicznym przygotowaniu widowiska. Strażakom, z Panem Komendantem Tomaszem Krzyczkowskim na czele, za przygotowanie i udział w spektaklu. Wszystkim aktorom, bez których niezwykły, plenerowy pokaz nie mógłby się zadziać. I w końcu mamie jednego z aktorów, która w trudnym momencie montażu spektaklu, jak Anioł zjawiła się nagle! I obdarowała nas sznurkiem, dzięki któremu potem magiczne dary mogły frunąć w powietrzu.
Niezwykła, nocna, muzyczno-świetlna adaptacja dla kultury i sztuki lipskiego zalewu stała się faktem. Aktorzy zagrali dla bardzo licznie zgromadzonej widowni, która swoim przybyciem potwierdziła, że jest spragniona tak spektakularnych wydarzeń kulturalnych w nowych przestrzeniach miasta. Myślę, że ryby i żaby z lipskiego zalewu do dzisiaj jeszcze przeżywają to wielkie święto teatru nad wodą!”
Jarosław Figura
/Lublin, 25 sierpnia 2019 r./

Aktorzy o spektaklu:
”Cieszę się że udało mi się wziąć udział w takim widowisku. Świetna praca grupowa i pomoc strażaków oraz innych osób przyczyniły się do tego, że 17 sierpnia można było zobaczyć wspaniałe dzieło cieszące duszę i oko. Mimo wszelkich przeciwności udało nam się zagrać spektakl dla lipskiej publiczności, która nie zawiodła nas swoją liczebnością. Jestem dumna z tego co razem udało nam się zrobić.” (Zuzanna Gozdur)
„Już same przygotowania do spektaklu były inspirujące. Podobała mi się ich forma i to, że sami mieliśmy wpływ na wygląd poszczególnych scen (na przykład stworzenie kilkunastu sekwencji do tańca zalotów). Cieszę się, że istnieje jeszcze młodzież, której się chce coś tworzyć, uczestniczyć w życiu kulturalnym. Z takimi osobami aż chciało się pracować. Fajne nastolatki. Nie wspominam o reżyserze, bo to sama oczywistość (chyba się podlizuję).
Dzień premiery, a zwłaszcza przygotowania do niej, to był czas próby i niezależnych przeszkód. Doceniam Twoją cierpliwość Jarku, bo tyle rzeczy mogło przecież nie wyjść, a jednak wyszły! Twoje opanowanie w trudnych momentach i skupienie… szacunek.
Sam spektakl oceniam na 5 +. Tylko generator zaniża ocenę, bo zaburzył płynność całego widowiska. Naprawdę czułem się tam wyjątkowo i cieszę się, że mogłem to współtworzyć.
Emocje po premierze jeszcze nie opadły. Cały czas przeglądam fb z nadzieją, że znajdę jakieś nagranie lub zdjęcie, które pokaże jak to wyglądało od strony widza. Po spektaklu spotkałem się z opiniami mocnego wzruszenia i efektem WOW. Muzyka, płynące po wodzie rozpalone wianki, moment rozpalenia ogniska, przypłynięcie łodzią kochanków i frunące z drugiego brzegu ku pomostowi świetliste lampiony – to najczęściej wymieniane sceny przez widzów.
Oczywiście szczudlarza też dobrze wspominają.Wielka przygoda i jeszcze raz cieszę się, że brałem w niej udział”. (Kamil Kozieł)
„Myślę że warto było ciężko pracować, aby przekazać ludziom, czym w naszym artystycznym wykonaniu jest „Noc obdarowania”. Było super, ciężko ale zabawnie i miło.” (Bartosz Nowak)
„Cieszę się, że miałem okazję wystąpić w tak niezwykłym spektaklu, pracować ze wspaniałymi ludźmi i obdarować publiczność niezapomnianym przeżyciem. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda nam się jeszcze z Panem Jarkiem stworzyć coś nowego i cudownego.” (Filip Papka)
„Moim zdaniem nasze widowisko to zasługa wyobraźni i kreatywności pana Jarka.
Przez ten tydzień dowiedziałam się jak wspaniale gra się w plenerze, i w tak wspaniałym gronie.” (Ewa Zbroś)
„Stworzyliśmy razem coś wspaniałego. Tydzień pracy zaowocował pięknym spektaklem, który zachwycił odbiorców. Mam nadzieję że spotkamy się jeszcze w naszym gronie!” (Norbert Traczyk)

Widzowie o widowisku:
„Dziękuję za ten fantastyczny spektakl, w którym pokazano, w dobie dzisiejszego szalonego świata, jak fundamentalnym uczuciem jest miłość. Do dziś mam przed oczami parę, która stała w tak silnych objęciach. Dała mi ona tak mocny osobisty przekaz, że prawdziwej miłości nic nie jest w stanie zniszczyć, zaburzyć i nikt nie jest w stanie wejść pomiędzy te więzi. Dziś mamy taki świat jaki mamy, dlatego życzę nam wszystkim właśnie tego „obdarowania” w miłość, zaufanie i oddanie. Mam nadzieję, że Ci którzy tej miłości nie znaleźli, wyciągnęli wnioski, że na prawdziwą miłość warto czekać. Jeśli chodzi o stronę techniczną jestem pełna podziwu nad ujarzmieniem tego terenu. W tak krótkim czasie udało się tak wiele! Światło, muzyka (świerszcze jeszcze do dziś grają w moich uszach), pomysł z telebimem na szarfach -wszystko dopracowane. Podziwiam również naszych młodych i zdolnych artystów, na których reżyser ma tak dobry wpływ. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie emocje i odczucia.” (Anna Nowak z Lipska)
„To co na mnie wywarło największe wrażenie to przede wszystkim szerokopojęta ekspresyjność widowiska, zarówno w grze aktorskiej, jak i w intensywności świateł, kolorów czy w muzyce. Rozciągnięcie sceny na przestrzeń zalewu bardzo malownicze! Całość (sugestywna i zmysłowa) mocno oddziaływała, pozostawiając niezapomniane wrażenia. Jednym słowem bardzo mi się podobało! Czekamy na więcej.” (Karolina Grabowska z Lublina)
„Spektakl zaspokaja szereg potrzeb: od bycia wśród ludzi, po potrzeby bliskości, przynależności, aż po potrzebę miłości. Poza tym tajemniczość, magia, niezwykły klimat, a wszystko to spięte harmonijnie muzyką i światłem. Najlepsza droga, by trafić na dłużej do świata sztuki.” (Andrzej Kułakowski z Lipska)
„Spektakl bardzo klimatyczny, wykorzystujący naturalny pejzaż. Bardzo się cieszę, że tego rodzaju sztuka dociera do małych miasteczek. Reżyser przełamuje schematy, że tego rodzaju spektakle przeznaczone są tylko dla elitarnej publiczności wielkich aglomeracji. Brawo!!! Każdy wrażliwy odbiorca mógł choć na chwilę przenieść się do świata, w którym za pomocą ruchu, muzyki i światła opowiadane są piękne historie.” (Anna Grandos ze Zwolenia)